02.06, 11.00 - ŻP - M.a.k.s. Praga

koledzy z mojej strony sie nie odezwali wiec zapewne nie moga. sorka, ze teraz dopiero wpisuje, ale nie mialem kompletnie czasu ostatnio. postaram sie wpasc na pierwsza polowe jutro pokibicowac Wink

0:1
Panowie przepraszam trochę za dużo nerwów z mojej strony w 2. połowie (stracona bramka chyba rzeczywiście w dość dużej części obciąża moje konto), ale to z chęci odniesienia choć tej jednej wygranej.

Chyba już jakieś fatum nad naszą niedokładnością i nieskutecznością pod bramką rywali zawisło.

Proponuję już teraz podjąć debatę nad przyszłością następnego sezonu. Najważniejsze wydaje mi się żeby nadal regularnie grać wspólnie a rozgrywki się odpowiednie znajdzie tak żeby wszyscy byli w miarę zadowoleni i utrzymać ten sam skład.

Wydaje mi się, że granie na sztucznych boiskach, nawet za wyraźnie wyższą cenę, większości osób przyniesie więcej radości z gry - takie przynajmniej dochodzą narazie sygnały, a chyba o to chodzi. Daje się odczuć pewne znudzenie obecną formułą Ligi Bemowa.

Wydaje mi się, że jeżeli Liga Bemowa przenisłaby się na prawie już oddane do użytku boiska ze sztuczną trawą na Obrońców Tobruku, to byłoby to dla nas super rozwiązanie i wtedy nie byłoby najmniejszego sensu szukać czegoś innego, bo lepszych boisk to raczej nie ma.

Inna sprawa czy to nie były tylko czce obietnice poprzednich władz samorządowych (burmistrz Całka) , ale z drugiej strony A. Perz ma dosyć dobre układy w Dzielnicy i może uda się to załatwić. Zobaczymy co będzie wiadomo po zakończeniu rozgrywek, no ale zastanowić się co robimy lepiej wcześniej.

ja jestem za graniem w tym samym osobowym skladzie, odpowiednio do aktualnej sytuacji modyfikowanym wzmocnieniami z zewnatrz. co do bemowa: to chyba rzeczywiscie nie mamy czego tam szukac. no chyba, ze obiecane przeniiesienie rozgrywek na boiska ze sztuczna nawierzchnia nastapi- wtedy mozna sprobowac, bo rowne boiska nam raczej sluza.,

Nie ukrywam, że byłem zwolennikiem pozostania w lidze bemowskiej, jednak wobec faktu olewania tych rozgrywek przez część drużyny i mega problemów z zebraniem składu na większość meczów, nasz dalszy udział staje się bezsensowny. Rozumiem tu zniechęcenie tych, którzy zawsze dbali o to, byśmy mieli jakikolwiek skład na mecze. Chcę tez powiedzieć, że to doceniam.

Nie ma dla mnie jednak żadnego znaczenia fakt, że zbieramy tam baty. Moim zdaniem ciągle stać nas na lepsze wyniki tam, tylko jakoś o mobilizację trudno, a w tym sezonie chyba też o taktykę, trzymanie pozycji. Wszystko się posypało. Najlepiej było w pierwszej rundzie, w której wystąpiliśmy jako Żółwie. Mówiłem wtedy, że tamten wynik to jak na nas rewelacja - dostałem niezłą zjebkę od kierownika Wink

Na pewno brakuje kogoś, kto pociągnął by drużynę, rozegrał, wpłynął mobilizująco na resztę, choć doceniam tu rolę np. Kuszy, no ale to bramkarz Smile

Zapewne skończymy w jakiejś lidze na sztucznej nawierzchni. Gdyby to była nawierzchnia taka jak w Pruszkowie czy na Arkuszowej, byłoby super. Choć osobiście na pewno będzie brakować mi gry na naturalnej nawierzchni, choćby w najgorszym piachu, ale jednak.

Na pewno nie chciałbym aby nasza gra ograniczała się do nieco duszącej na dłuższą metę hali, czy równie małego boiska na sztucznej nawierzchni.

Panowie, no nie ma co ukrywać że nasza frustracja osiągnęła apogeum. Wydaje mi śię jednak że najważniejszą jego przyczyną jest obecnie brak chętnych do gry. Myślę że po uzupełnieniu składu nabierzemy wiatru w żagle i nasze wyniki ulegną znaczącej poprawie. I nie ważne gdzie będziemy grać czy to dalej na Bemowie - na tej nawierzchni, czy innej, czy też w ogóle innej lidze. Zawsze znajdą się drużyny w których szeregach będą oszołomy, które poziomem inteligencji dorównują co najwyżej chomikom (chomiki przepraszam za porównanie) i nic na to nie poradzimy. Trzeba po prostu odnaleźć radość z tego co robimy, a stanie się to według mnie wtedy, gdy nie będziemy się co tydzień martwić o skład na mecz.

osobnym problemem, na ktory nikt tu nie zwrocil jeszcze uwagi, sa sedziowie, ktorzy na sedziowaniu znaja sie zazwyczaj jak juz tu wspominane... chomiki, nie ublizajac chomikom Wink

. nie przypominam sobie, zeby w ktorymkolwiek meczu pomogli nam w grze, zazwyczaj przeszkadzali. Jasne, slabe to wytlumaczenie, bo jakbysmy MY grali chociaz przyzwoicie to nie mialoby to wplywu na wyniki, ale niestety ma. biednemu zawsze wiatr w oczy.

co do meczu nastepnego, w sobote, mnie nie bedzie w Warszawie, ale nawet jakbym byl, to nie dalbym rady zagrac- noga nadal boli, nie ma mowy o bieganiu.